Pamięci tych, co walcząc o wolność polegli " oddając Bogu ducha, ziemi włoskiej ciało, a serce Polsce".
TOBRUK
Bolesław Kobrzyński
Wiersz o Tobruku Paść i nie ulec. Po porażce - natrzeć. Karabin podnieść i nabić go znowu. I szukać wrogów wolą i rozpaczą W górze, na morzu, po fiordach i rowach.
I być jak arka w brunatnym potopie, Cichą przystanią - dla wolnych i dobrych. W burzy piaskowej iść i celu dopiąć - To takie trudne, lecz to znaczy Tobruk. MONTE CASSINO
Władysław Broniewski
Monte Cassino Nasze granice naszli znienacka, słupy graniczne zewsząd zrąbali, Idzie Kresowa, idzie Karpacka w dymie eksplozji, w huku batalii. Nasze granice?... - trzeba ich szukać w rytmie kaemów, w chrzęście pancerzy. My już to wiemy, stara nauka polskich tułaczy, polskich Żołnierzy. Idzie Karpacka, idzie Kresowa, walą armaty, trzeszczą spandauy. Tu nam nie ujdzie, tu się nie schowa wróg, uzbrojony w broń doskonałą. Idzie Kresowa idzie Karpacka, każdą bojową chrzęszcząc maszyną. My was znajdziemy, choć po omacku, w Monte Cassino! W Monte Cassino! Padnie nas wielu w pięknej Italii żywi umarłych grzebmy i liczmy, potem pójdziemy dalej i dalej stawiać, przestawiać słupy graniczne. Nasze granice? - "Póki żyjemy", wszędzie, gdzie nasi walczą i giną. Gniewnie idziemy, krwawo idziemy, nasze granice w Monte Cassino. +++
Jan Lechoń
Monte Cassino Turyści przyjechali zwiedzać Somosierra Pytają, czy nie można kupić polskich kości, I szybko obejrzawszy, chcą nowej wzniosłości I nowego oglądać jadą bohatera. Jeszcze widzą, jak czako płynie z prądem rzeki, I słyszą okrzyk "HONOR!", stłumiony przez fale; Więc stanąwszy na brzegu wołają: "Wspaniale! Jakże zginął wspaniale! Pokój mu na wieki!" I teraz do Włoch jadą. Zakupili kwiaty, Chcą na groby je rzucić poetyczną dłonią, Lecz nocą groby pękły i Polacy z bronią Ruszyli, aby żądać za swą krew zapłaty. +++
Feliks Konarski
Prośba starego żołnierza
To było dawno temu, Odległy czasu szmat... Uwierzyć wprost nie sposób, Że to czterdzieści lat. Czterdzieści lat nadziei I niespełnionych snów, I maj po raz czterdziesty Za oknem kwitnie znów. Są tacy, którzy proszą O ten czy inny kwiat, O gałąź bzu z Warszawy Lub o szarotkę z Tatr. O białą kiść jaśminu, Kwitnącą tu lub tam, A ja do ciebie, synu, Tę jedną prośbę mam
Przywieź mi czerwony mak z Monte Cassino, Póki jeszcze moje serce o tym śni, Zanim tam i tu majowe dni przeminą, I rozwieją się wspomnienia tamtych dni Coraz szybciej mknie godzina za godziną, Coraz mniej zostawia złudzeń mknący czas Przywieź mi czerwony mak z Monte Cassino, Niech po latach go zobaczę jeszcze raz +++
Feliks Konarski
To oni
Przechodniu, spójrz na cichy cmentarz, Gdzie włoskie słońce płoszy sen... I już na zawsze zapamiętasz- Na całe życie obraz ten...
To oni tędy szli, Gdy maki kwitły na zboczach... To oni tędy szli I Polskę mieli w oczach! To oni tędy w bój Szli w noc majową siną, To oni na Monte Cassino Zatknęli sztandar swój!
I odtąd każde polskie dziecię, Gdziekolwiek będzie - z dala stąd- Niech o tym wie, że w obcym świecie Jest taki cichy polski kąt...
Te lśniące w słońcu mogił rzędy - I dzwonów gra z klasztornych wież, To nie jest tylko czar legendy, Ale wolności symbol też!
+++
Jan Lechoń
Przypowieść
Generałowi Andersowi
Żołnierz, który zostawił ślady swojej stopy Na wszystkich niedostępnych drogach Europy, Szedł naprzód, gdy nie mogli najbardziej zajadli, I wdzierał się na szczyty, z których inni spadli; Zdobywszy wolność innym dłońmi skrwawionymi, Dowiedział się nareszcie, że sam nie ma ziemi. I wtedy ktoś rozumny - nie rozumny szałem, Powiedział mu: "Od dawna wszystko to wiedziałem. Wiedziałem, że nikt twoich ran ci nie odwdzięczy, Bo niczym krew, co płynie, przy złocie, co brzęczy. I nigdy nikt nie liczył leżących w mogile, Bo czym jest duch anielski przy szatańskiej sile? Jak żal mi, że ci oczy nareszcie otwarto! I powiedz sam mi teraz: czy to było warto" A żołnierz milczał chwilę i ujrzał w tej chwili Tych wszystkich, co wracali i co nie wrócili, Tych wszystkich, którzy legli w cudzoziemskim grobie, Co mówili "Wrócimy", nie myśląc o sobie. I widzi jakichś jeźdźców w tumanach kurzawy, I słyszy dźwięk mazurka i tłumu wołanie: Dąbrowski z ziemi włoskiej wraca do Warszawy. "Czy warto?" Odpowiedział: "Ach! Śmieszne pytanie!"
SPRZYMIERZEŃCOM
Jerzy Woszczynin
Sprzymierzeńcom
Gdy przyjdzie czas rozrachunków, Gdy będziesz płacił nam dług; Zastanów się, możny sąsiedzie, Czy będziesz zapłacić mógł.
Bo choć potrafisz pół świata Wykupić sobie sam, Czym będziesz mógł wynagrodzić To, coś uczynił nam?
Aby wyrównać ofiary, Tułaczkę, krzywdy i ból, Nie starczy twojego złota, Ni lasów twoich, ni pól.
Jedynej rekompensaty Żąda żołnierski gniew: Złotem się płaci za złoto A krew się daje za krew.
+++
Bolesław Roman Duch
Na paradę zwycięstwa w Londynie
Niepotrzebne zwycięskie parady Za ofiarę krzyży i grobów. Słońce wasze jasne - nam blade Nie ma dla nas miejsca pod sobą. Bo za wolność i prawo z dawien Dawna po tośmy wszak padali, Aby wasze rosło bezprawie I przybyło jeszcze kanalii! Dla naszego wodza - premiera Śmierć - zasadzka nad Gibraltarem. Wasz, udając dziś bohatera, Świat zadymia dumnie cygarem! Wy "herosi" o stratach tysiącznych, Sześć miesięcy, gdyście za domem... Nasze lata - to wasze miesiące, A strat naszych miliony, miliony... A więc śmiejcie się śmiechu spazmem, A śmiech krwią się rozpęknie w krtani. Śmiejcie się wy, triumfiujcie błazny, Oprócz Boga wszystko jest z wami. A my żywi, czyn niosąc w dłoni, Dzisiaj w waszej zduszeni matni, W twarz krzyczymy wam: To nie koniec! Póki będzie żyw z nas ostatni!
+++
Marian Hemar
Racja stanu
Kiedy w Katyniu ziemia na światło wydała Mierzwę trupów - pobite, porzucone ciała Polaków oficerów; kiedy na tysiące Liczono trupy biedne pokotem leżące... Jak skwapliwie psykali nasi politycy, Realni demokraci, trzeźwi anglofile, Żeby tylko nie mówić o byle mogile... Żeby nie psuć humoru angielskiej ulicy... Żeby nie robić gwałtu z jednego Katynia... Krzywdę połknąć, pysk stulić i nie szukać racji - W imię celów najwyższych - w imię demokracji. Bo pan Goebbels o Katyń Sowiety obwinia - Więc jak nam, demokratom, popierać Goebbelsa? Jak - za Goebbelsem - Rosję oskarżać przed światem? Jak nam Anglię przed takim stawiać dylematem? Szyki psuć Churchillowi? Drażnić pana Wellsa? A jeszcze ktoś napisze: "Polacy faszyści! Basują Goebbelsowi z wspólnej nienawiści Do sowieckiego raju... ręka rękę myje"... Jak polski demokrata ten zarzut przeżyje? Więc trzeźwi, polityczni, realni i mili Zrobili tak, że właśnie - wiemy, jak zrobili
Wszystkie utwory pochodzą z książki "Czy widzisz te gruzy na szczycie? Antologia wierszy i piesni o losach i walkach żołnierzy 2 Korpusu Wojska Polskiego we Włoszech" prof. zw. dr hab Witolda Żdanowicza
|